Dzisiaj kupiłam sobie małego pieska rasy beagle ma 9 tygodni . I jak przywiozłam go do domu wszystko było ok cały czas się nim zajmowałam i bawiłam . Ale potem przyszli sąsiedzi z dziećmi na grilla no i fajnie bawią się z psiakiem i wgl ale potem sie mały oddalił i położył się pod krzaczkiem i pomyślałam że chce odpocząć od tych dzieci ale tak leżał 5 , 10 , 15 minut i w końcu do niego poszłam wziełam go na kolana i usiadłam na ławce i on sie mi schował tak wtulił w ręke i zaczął skomleć i jak na niego popatrzyłam to tak zamknął oczka tak jak małe dzieci zamykają jak płaczą tak mocno i jak patrze a jemu łza poleciała z oczka i go przytuliłam i potem poszłam z nim do domu i posadziłam go na łóżku i sama usiadłam z nim i on sie mi w brzuch wtulił i zaczął skomleć i zaczęło mu dużo łez lecieć i ja sie też popłakałam i cały czas jak go czymś nie zajmę to płacze i ciągle jak płacze to go przytulam i jak sie uspokoi to bawie sie z nim ale cały czas jak ma czas wolny żeby odpocząć to płacze a ja płacze przez to też płacze i mi go szkoda :'( on tęskni za mamą bo był sprzedany ostatni i najbardziej sie do niej przywiązał a i to suczka jak coś co mam zrobić żeby przyzwyczaił się do nas i żeby nie płakał :'(Z GÓRY DZIĘKI :)