Zauważyłam dzis u mojej suczki "guzka" w okolicy odbytu wiec od razu udałam sie do weterynarza. Stwierdzono przytkanie zatoki okołoodbytowej. Dodam ze suczka była bardzo niesforna i nie dało sie nad nia zapanowac. Weterynarze nie wiem czy celowo czy po prostu przez niemoc dopuscili do pekniecia tego guzka, wycisneli to do konca, krew, ta wydzielina itd. Psiak ma do mnie zaufanie, wiadomo.Ale widac ze jest to dla niej bardzo bolesne bo przy jakimkolwiek dotyku strasznie piszczy.Lezy caly dzien w legowisku, jeszcze zakrwawiona. Jutro mam jechac do weta bo trzeba zaaplikowac antybiotyk. Mam wyczyscic ja z tej krwi czy jeszcze dac jej spokoj?