Nie chodzi mi o niemowlaki , tylko takie starsze w wieku przedszkolnym.Czy takie dzieci otrzebują wogóle obecności starszych żeby dobrze się wychowywać?JA tam osobiście nie pamięam, żeby mnie ktoś starszy pilnował za młodu- rodzice pracowali, a ja się włóczyłem po wsi z innymi "bachorkami" i miałem "wolność" od starszych. A jak Wy myślicie? Zainspirowała mnie wypowiedź jednej pani ,że "dzieci potrzebują dużo naszej (dorosłych) uwagi".