Od jakiś trzech tygodni mam pod swoją opieką 2 koszatniczki. Wszystko jest w miarę ok, ale strasznie hałasują w nocy. Tak około dziewiątej-jedenastej, oraz o bladym świcie. Raptem zbiera im się na wariacje. Szczególnie wkurzające jest obgryzanie domku i krat. Na początku myślałam że to z głodu, więc dawałam wtedy więcej karmy do miski. Ale obgryzały nadal, więc dawałam im więcej patyków itp. Przez kilka dni był spokój, ale teraz zaczęły ignorować gałązki i zamiast tego żrą wszystko inne, w szczególności swój domek. Co mam zrobić? Mama zagroziła, że jeśli dalej będą tak hałasować jak wszyscy śpią, to je odda do zoologicznego.