• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Ocenisz krótki fragment książki?

0 głosów
To natępna częśc mojej książki. Jeśli ktoś czytał poprzednie to na pewno się połapie o co chodzi ;-)Znów dotknęła tajemniczego pola otaczającego jezioro. Jak by się tu przez nie wydostać? Nie było mowy, żeby zmieniła się w człowieka; było to zbyt trudne, a ona ledwo trzymała się na nogach z wyczerpania. Pewnie prędzej czy później udałoby jej się zmienić, ale nie tam. - Michael – rzekła po chwili. Już się uspokajała. – Powiedz mi, jak zmienić się w… w siebie. Ty wiesz. Sam to robiłeś, ona tak mówiła. Pomóż mi!Odetchnął i podszedł do samego nabrzeża, żeby zwyczajnie wejść do miejsca, które było jej więzieniem. Dotknął dłonią policzka dziewczyny. Ona uśmiechnęła się i mimo tej całej sytuacji przez chwilę czuła się dobrze. Michael pochylił się i delikatnie musnął wargami jej usta. Nigdy wcześniej się nie całowali, a to był tylko krótki całus, ale dla Eve znaczył wszystko. Rozpaliła się w niej nowa, nieznana dotąd siła i dodała jej otuchy.- Zamknij oczy – polecił Michael słodkim szeptem. Zamknęła. – Oddychaj głęboko, poczuj swoje nowe ciało. Skup się na każdym nerwie. Myśl o tym, że jesteś tym kim byłaś. Kiedy w twoich żyłach płynęła krew, kiedy biło twoje serce. To jest właśnie to. To na tym się skup. A gdy już uwierzysz, to tanie się prawdą.Skupiła się. Wyobraziła sobie, że powoli jej ciało wraca do życia. Że woda znika, a zostaje skóra; że jej włosy znów są kasztanowe i miękkie; że ciepło rozchodzi się w jej żyłach; że ona sama odżywa. Było to absurdalne, ale tak o tym myśląc, uwierzyła. Uwierzyła, bo Michael tak mówił, a ona mu ufała. - Dobrze – usłyszała. – Teraz otwórz oczy.Tak zrobiła. Spojrzała w dół na swoje nogi, które, o mój Boże!, nie były już przezroczyste. Potem obejrzała ręce. Brzuch, plecy, dłonie, głowę. Wszystko. I wszystko było żywe i takie jak powinno być.Ze szczęścia zarzuciła ramiona na szyję Michaela. On objął ją w tali. - Och, Michael! – powiedziała ze łzami szczęścia w oczach.A następnie mocno go pocałowała. Wplotła palce w jego włosy i zatraciła się w najlepszej chwili swego życia. On przyciągnął ją mocniej do siebie. Językiem rozchylił jej wargi i nagle jej świat skurczył się do tej jednej chwili. Miał miękkie i ciepłe wargi, które przemieszczały się powoli aż do jej szyi. Zadrżała z rozkoszy. Mogłaby zostać w jego ramionach na zawsze.Po kilku minutach Michael oderwał się od niej na co odpowiedziała niezadowolonym mruknięciem. Spojrzał jej w oczy, a ona zrozumiała, że naprawdę go kocha. Michael był miłością jej życia; przecież dla niego zgodziła się na tę przemianę. W jego spojrzeniu ujrzała to samo. Tak, byli sobie przeznaczeni.- Powinniśmy wracać – powiedział, ale jakoś bez przekonania.- Tak – westchnęła. Nie miała ochoty wracać do domu, gdzie czekają już na nią rodzice z pretensjami, że nie wraca o dziewiętnastej jak siedmiolatka. Zawsze traktowali ją jak dziecko, a teraz będzie musiała jeszcze ukrywać, że zgodziła się zostać nimfą wodną. Boże, jak dziwnie to brzmi.- Nie chcesz tam wracać, zgadza się? – Pokiwała głową. – Zaprosiłbym cię do siebie, ale rodzice są w domu i, no sama wiesz, nie bardzo lubią jak ktoś u mnie śpi.- Tak, wiem – mruknęła. Pod tym względem ich rodzice byli podobni. Pod innymi: nie.- Mam pomysł! – wykrzyknął nagle Michael. – Chodź!Poprowadził ją przez gęste zarośla, wielką ilość drzew i Kraków, aż dotarli na skraj lasu, gdzie czekał białe volvo XC60 należące do jej chłopaka. Zaprosił ją do środka, sam wsiadł i ruszyli. Nie chciał jej powiedzieć dokąd jadą. Kwadrans potem parkowali przed małym, pomalowanym na żółto domkiem babci Katty. Babcia wyszła na ganek, gdy usłyszała samochód i kiedy wysiedli już na nich czekała. Mocno uścisnęła Eve i Michaela, spytała co ich tu sprowadza i zaprosiła do środka.- Bo widzisz babciu, chcielibyśmy cię o coś prosić – zaczął Michael. Babcia Katty nie była jego babcią, tylko Eve, ale każdy w tym mieście tak ją nazywał. - Czy chodzi o to, że Eve nie chce wracać do domu, bo znowu zrobiła coś głupiego i chciałaby się u mnie zatrzymać? Eve i Michael spojrzeli po sobie. Babcia przejrzała ich na wylot. - Zgodzę się, jeśli najpierw powiecie mi co takiego narozrabialiście. No, słucham. Dziewczyna zawahała się. Nie mogła powiedzieć babci prawdy, ale nie chciała jej okłamywać.  - Ehh… To nie jest takie proste. Chodzi o to, że… że Michael i ja poszliśmy do lasu i… i zgubiłam telefon, a gdyby rodzice się dowiedzieli to byliby wściekli – jąkała się Eve. Babcia siedziała spokojnie, uśmiechnięta. Jej oczy zdradzały, że wcale nie wierzy w opowieść nastolatki.- A nie chodzi o to – rzekła, kiedy Eve skończyła – że Aretuza zmieniła cię w wodną nimfę i nie chcesz, by rodzice się dowiedzieli?Zatkało ich. Czy to możliwe, że zwariowali? Przecież, skąd babcia wiedziałaby co się stało?  Proszę o szczere opinie ;-) Pozdrawiam, Nieudolnie Niezapomniana
pytanie zadane 28 czerwca 2013 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...