Moja: Byłam umówiona na 17:00. Kiedy przyjechałam,dostałam innego konia i inną instruktorkę. Wybrałam sobie toczek i poszłyśmy na łąkę,tam czekał już koń i instruktorka która uczyła mnie na pierwszej jeździe. Był to gniady koń śląski,to była klacz i wabiła się Reda.Wsiadłam na konia i ta "inna" instruktorka przypięła lonże i ruszyłam stępem. Wykonywałam różne ćwiczenia m.in dotykanie swojej kostki,dotykanie uszu konia,kładzenie się na nim,jazda stępem bez trzymanki itd. Następnie pierwszy raz zakłusowałam i stęp,kłus i stęp i jeszcze raz kłus i stęp- jechałam kłusem anglezowatym. A jak wyglądała wasza - druga lekcja jazdy konnej ?Druga lekcja jazdy konnej: 28 czerwca 2013 rok.