we wtorek grałam w piłkę ręczną i na początku meczu wybiłam sobie palec, ale grałam do końca. został uszkodzony na samym koniuszku (wybiła się ta ostatnia kosteczka palca) no i mama powiedziała, że wystarczy tylko usztywnić. Dopiero gdy dzisiaj (po 2 dniach) zdjęłam bandaż, zorientowała się, że jednak coś jest nie tak i chce jechać ze mną na pogotowie. Boję się, że na miejscu będą mi 2 raz wybijać tego palca, bo jednak trochę czasu minęło, a jestem strasznie wrażliwa na ból (nawet ukłucie igłą w palec powoduje u mnie omdlenia) jeśli coś wiecie na ten temat powiedzcie mi, chcę być przygotowana