gdy przybywamy na miejsce niejako przypadkowo, i nie zdradzamy swego nicka przynajmniej przez pewien czas, albo zdradzimy go tylko jednej osobie na miejscu, np. Pytanisławie? A dlatego tak myślę, bo wydaje mi się, że w ten sposób nie musielibyśmy darzyć się wielką miłością na początku, lecz oswajać się z innymi stopniowo, a dodatkową atrakcją byłaby niepewność co do nicków danych osób/uczestników. Np. przybywamy na miejsce i pytamy się, czy moglibyśmy się rozbić w pobliżu?