Ktoś dorastał w rodzinie chrześcijańskiej, obchodził co roku każde święto, lecz jako dorosły zrezygnował z wiary.Postanowił jednak nadal obchodzić te święta (weźmy na przykład Boże Narodzenie), potraktować je jako tradycję. Bez czytania biblii, modlitw etc.- po prostu dawać prezenty innym jako oznakę przyjaźni.Co o tym sądzicie?