Nie przejmuj się tym, że nie pojechałaś z nim do weterynarza w sobotę, on na pewno umarł ze starości, więc weterynarz i tak nic by na to nie poradził. Prędzej czy później i tak by umarł. Ja też nie dawno straciłam swojego chomika, żył 2 i pół roku, ale mam także psa, więc szybko się pogodziłam z jego śmiercią. Może Ty też kupiłabyś sobie psa, kota, albo jakieś zwierzę, które po prostu dłużej żyje? Królik? Bo wtedy nie będziesz tak rozpamiętywała tego chomika. Ale z czasem samo Ci to minie, bo każdy przecież kiedyś musi umrzeć. Przynajmniej masz tą jego śmierć już za sobą i nie będziesz tego przeżywała z nim jeszcze raz. Skup się po prostu na innych rzeczach, a z czasem to minie ;)