Nie o to chodzi ze nie potrafie, swoje wszystkie walki pozostawiam bez komentarza (nie bylo zle) Ale moze od poczatku. Nie potrafie nikogo uderzyc, absolutnie nikogo!Boje sie tego po prostu nie chce bo "to jest zle" I nie chodzi mi tylko o prawdziwe walki, ja nie potrafie udezyc kolegi w ramie jak sie wyglupiamy, po prostu nie moge nie wiem jak moglbym kogokolwiek uderzyc, to dla mnie przykre i trudno mi z tym zyc bo czasem jest sytuacja gdy jestem wnerwiony na maksa a mimo to nikogo nie zbije tylko trzesa mi sie nogi jak tylek mokrej kurze xD. Bije tylko naprawde kiedy poczuje wielki zal i krzywde ze strony innej osoby, i tylko kiedy zostane sprowokowany. Nie jestem jednak chyba pacyfista bo oni, jak wyczytalem sa przeciwni wojnie i ogolnie przemocy, ja postrzegam to inaczej, sluzba w wojsku to dla mnie co innego, walka za ojczyzne chyba stoi nad tym pacyfizmem, po prostu jestem chyba zbyt patriotyczny xDCzy wiecie jak pokonac ten lek przed uderzeniem kogos. Czy to wgle jest normalne dla was?Czy powinienem sie zmieniac na sile?Czy to jakas choroba? :/P.S sorry za temat ale nie wiedzialem co :D