Pamiętacie aferę z Nergalem, który spalił biblię na swoim koncercie i potem miał za to sprawy w sądzie??? To jest dla mnie chore. Patrząc z innego punktu widzenia na to: Nie ukradł jej, zapłacił za nią, to tylko książka więc mógł z nią zrobić co chciał więc o co tyle afery? Książka chrześcijańska jest taka ważna i nie można jej palić i jej niszczyć?? Przecież nikt mi nie zabroni skoro za nią zapłacę. To tylko kartki papieru jak każde inne. To za spalenie książki od matematyki powinno być chyba tak samo. Przecież nie każdy musi tolerować jakąkolwiek religię skoro jej nie wyznaje. Tolerancji na tym świecie nie ma.