Muszę przewieźć gitarę pociągiem, na gwałt. Niestety nie mam na nią pokrowca. Czy przewożenie jej LUZEM na plecach autobusem przez całe miasto, żeby kupić pokrowiec i jeszcze zdążyć na pociąg, jest tak złym pomysłem jak mi się wydaje? I czy wygląda tak obrzydliwie pretensjonalnie, jak myślę że wygląda?