Mam 16 lat. Chce jechac na festyn, 15 km od mojej miejscowości, będę spala u koleżanki razem z innymi dziewczynami, ale tata nie chce mnie puścić. Mowi ze się kjeszcze najeżdzę i mi się nie bedzie chcialo pózniej. Raz twierdzi, że jestem za młoda, później sam nie wie i "od tak " nie chce mnie puścić i twierdzi że to jest dla mojego dobra. Ale niby co? Jak go namówić aby mnie puścił?