19 kwietnia współżyłam z chłopakiem. Wszystko było misternie przygotowane, prezerwatywa, globulki, dni niepłodne (dzień po zakończeniu krwawienia przy cyklu 32-35 dniowym). Do tej pory nawet nie myślałam o ciąży, 12 maja dostałam normalny okres, żadnych objawów ciążowych, mdłości, wymiotów... Z tym, że dziś mija 40 dzień cyklu a ja nie mam następnego okresu. Nie wiem jakim cudem mogłabym zajść w ciąże, niby prezerwatywa się troszkę zsuwała, ale nigdy więcej jak do połowy bo to kontrolowaliśmy, zresztą miałam globulkę... Czy brak okresu może być spowodowany tym że przez ostatni tydzień pracowałam przy zbiorze truskawek i mój organizm potraktował to jako nadmierny wysiłek?Powiedźcie, że spazmuję i ciąża jest w moim przypadku niemożliwa! :DChyba w drugim miesiącu powinnam już mieć jakieś dodatkowe objawy?