Zawsze trzymamy się w 11-sto osobeowej grupie. Rozmawiamy, śmiejemy się, wychodzimy razem, jezdzimy nad jezioro po prostu spędzamy razem czas fajnie się bawiąc.. Ogólnie cód, miód i orzeszki. No ale nie do końca od jakiegoś czasu zauważyłami, że mnie omijają..nadal jesteśmy razem na przerwach ale ostatnio umówili się nad jezioro wcale mnie o tym nie informując, podobnie było jakieś 2 tyg temy jak umawialiśmy się razem na koncert, na końcu wtszło na to, że poszli bezemnie. Czuję się jak piąte koło u wozu. Niechciana ale nikt mi tego nie powie. Głupio czuję się w tej sytuacji. Mam nadzieję, że pomożecie.