Znalazłam je dwa dni temu, znalazło swoje miejsce w moim ogródku. Znajduję się tam dość duża dziura pod schodami i postanowiło tam zamieszkać. Nie mam pojęcia skąd tam się wzięło, na ok. ma 3-4 tygodnie. Głównym problemem, który nie pozwolił mi na przygarnięcie go jest fakt, że posiadam psa, który nie toleruje kotów. Zazwyczaj pies znajduję się w domu, ale zdarza się, że wybiega na podwórko zwłaszcza podczas upalnych dni, więc życie tego kociaka polega na uciekaniu przed wszystkim co się rusza. Jest bardzo dzikie, więc nie mam możliwości go schwytania. Tam gdzie przebywa daje mu kocią karme i mleko. Ale ciągle niemiłosiernie miauczy. Będąc w domu słysze jego miauczenie, gdy wychodzę z domu wbiega do dość głębokiej dziury pod schodami, więc nawet nie mam możliwości go wyjęcia stamtąd. Co zrobilibyście na moim miejscu? Nie mogę go ciągle karmić, a sam sobie nie poradzi. Proszę o pomoc. Zwłaszcza, że obok jest ruchliwa ulica. Do schroniska go nie zawiozę, nie byłabym w stanie z góry skazać go na dość pewną śmierć, gdyż moje schronisko jest bardzo przepełnione. Nie znam nikogo kto by chciał kota, zwłaszcza, że on nawet nie da się złapać. Pomocy.