Witam. Mam popsutą myszkę. Problem tkwi, według moich przypuszczeń w kabelku. Czasami światełko przestawało się palić i kursor zastygał w bezruchu. Wystarczyło poruszyć, uderzyć o biurko, czy też wcisnąć mocniej kabelek (w obudowę myszki, nie do gniazdka usb) Dziś problem się nasilił i zmuszony jestem korzystać z pada wbudowanego w laptopa. Światełko w myszce świeci się bardzo nieregularnie, choć właściwie to się nie świeci. Reaguje na zginanie i ruszanie kabelkiem. Rozkręciłem obudowę i zastanawiam się nad skróceniem go o odpowiednią długość, i zlutowaniem, czy chociażby skręceniem ponownie. Uda mi się to?