Ułożył szereg zasad, większość bezsensownych i każe nam ich przestrzegać. A nie mógł po prostu zostawić nas w spokoju i zobaczyć co z tego wyniknie? Nikt by przecież nie powstrzymał się, np. przed zabójstwem gdyby to było gdzieś zapisane, więc te regułki boga nic nie dają. Przykładem może być jedno z przykazań: "Nie będziesz wymawiał imienia Pana Boga swego nadaremno". Po co to, skoro i tak każdy nadaremno wymawia to imię? Ta sterta zasad to tylko do podcierki się nadaje.