Bo ja szczerze wyznam, że nie jest to tak ważne - byleby polonistka. Jednakże bardziej pociągają mnie rude panie. Blondynek nie lubię - są dla mnie aseksualne. (Choć seksualność z grubsza zależy od intelektu - zawsze to powtarzałem. Matematyczki, fizyczki tracą). Poza tym są delikatne, takie zależne - nie lubię. Do brunetek w sumie nic nie mam, ale zazwyczaj mnie przytłaczają, zazwyczaj rudzielce mają lepsze charaktery.