• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

Co sądzicie o tym fragmencie opowiadania?

0 głosów
[...] Wyszłam ze szkoły i po prostu zaczęłam płakać. Usiadłam na chodniku i ryczałam jak dziecko, nie obchodził mnie rozmazany makijaż, czy to, że jakiś znajomy mnie zobaczy. Miałam wszystko gdzieś, teraz byłam już pewna, że Bóg mnie nie kocha, ba nienawidzi. Co ja mu do ch[o]lery zrobiłam? 'W sumie to coraz częściej miewałam takie okropne dni, ale dzisiaj był chyba najgorszy z nich.  Jeszcze raz przeanalizowałam co dzisiaj się stało no więc,:-Mój chłopak mnie zdradza (okey da się przeżyć to zwykły dupek)-Britney poniżyła mnie przed całą szkołą i odbiła mi chłopaka(punkt pierwszy)-I najgorsze: wizje, te okropne wizje, ta złowieszcza twarz śmiejąca się ze mnie ten szyderczy uśmiech, miewam je już od dłuższego czasu, ale dzisiaj? O mało nie zabiłam nauczycielki! Tak chciałam to przerwać zaczęłam krzyczeć i przy okazji wybiłam dwa okna...skierowali mnie do psychologa.No więc podsumowując jestem jakaś chora psychicznie. Nagle poczułam wibrację w kieszeni, pomyślałam, że to moja nadopiekuńcza mama, jednak na wyświetlaczu ukazał si,ę nieznany mi numer. Odebrałam. Cisza. Krzyczałam do słuchawki, ale nikt nie odpowiadał. Pomyślałam, że to jakieś głupie żarty i dałam sobie spokój. Już miałam ruszyć swój leniwy tyłek i iść do domu ale poczułam na sobie czyjś wzrok. Rozejrzałam się, ale nie zauważyłam nikogo, podeszłam bliżej drzew ale nikogo tam nie było. Pomyślałam, ze naprawdę jestem chora psychicznie i ruszyłam w kierunku domu. W połowie drogi złapał mnie straszny ból głowy. Przeczłapałam się jakoś przez jezdnię i dotarłam do lasu. Ale tam upadłam na ziemię i zaczęłam wrzeszczeć, darłam się w niebo głosy i nie mogłam przestać. Zamknęłam oczy mając nadzieję, że to jakoś pomoże i to był mój największy błąd. Znów miałam tą przerażającą wizję...tylko, że tym razem widziałam całą postać.  Ona płakała, pokazała, że mam podejść bliżej, zrobiłam to. najgorsze z tego wszystkiego było to, że moje nogi zaczęły iść. Chciałam się zatrzymać ale nie miałam nad tym kontroli, a postać była bliżej i bliżej.Dziwne było to, że mimo zamkniętych oczu ani razu się nie przewróciłam. Czułam, że owa istota nie jest przyjaźnie nastawiona więc zaczęłam krzyczeć. Zerwał się silny wiatr, i zaczęła się burza. Wyczerpana padłam na ziemię, kilkanaście metrów dalej niż tam gdzie sie połozyłam podczas ,,ataku" . Chciałam biec ale czułam, że moje nogi ważą tony. Poczułam na plecach czyjąś rękę, odwróciłam się i wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia i strachu, chciałam krzyczeć ale nie mogła, nic nie mogłam zrobić dotarło do mnie, że TO kontroluje moje ruchy, mój głos.Wiem, że niezbyt imponujące opowiadanie, mimo to proszę o szczere opinie
pytanie zadane 14 czerwca 2013 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...