Przepraszam Cisza przerywana jedynie dźwiękiem deszczu, którego krople uderzają w szyby. Kap, kap, kap, kap. Jedynie to przeklęte ,,kap”, które doprowadza mnie do szału. Nie wiem, co mam zrobić. W środku mnie szaleje ból. Ból, który zaczyna wychodzić na światło dzienne. Tracę nadzieję, gdy nagle deszcz milknie. Czuję coś dziwnego.Kieruję się ku wyjściu z ciemnego pokoju. Jednak nim wychodzę spoglądam w okno. Czarne niebo przecina błyskawica, której towarzyszy grzmot. Biorę głęboki oddech i wychodzę na dwór. Nie zwracając uwagi na moje lęki idę do Was.Staje przed Wami i mówię cicho:− Przepraszam.Pozostaje mi czekać. Decyzja jest jedynie Wasza.______________________________Wiem za specjalne to to nie jest, ale to mój pierwszy drabbl.