-Nie ma żadnego ale,Iza. Liam ma rację,zostaniesz u nas.-powiedziała Nelly.-Koniec i kropka.-zawtórował jej Zayn.-Dzięki.-uśmiechnęłam się. Może to wcale nie był zły pomysł? -Dobra,poproszę Simona,to pojedziecie do ciebie. Musisz przecież zabrać swoje rzeczy. Sam bym z tobą jechał,ale mam ważne spotkanie z naszym menadżerem i muszę już lecieć. Pa Izuniu.-Liam pocałował mnie w policzek,złapał klucze i wybiegł z domu.-Dobra,lecę do Simona. Narazie Nelly,pa Zayn.-powiedziałam i też wyszłam z kuchni.-Na razie.-zawołali za mną. Szybko opuściłam pomieszczenie i pobiegłam poszukać kumpla. Nie było go jednak nigdzie. Pomyślałam,że może jest gdzieś ze Stellą. Wyjęłam komórkę i napisałam do niej esemesa:"Hej,gdzie jesteście?" Nie minęły 3 minuty,a dostałam wiadomość:"Przez domem." Szybko pobiegłam na podjazd,gdzie stały auta chłopaków. Byli tam!-Hejka,a ja was szukam! Simon mam sprawę do ciebie!-zawołałam biegnąc w ich kierunku.-Co tam kuzyneczko?-spytała wesoło Stella. Zobacz,co mój skarb mi kupił.-dodała wskazując na śliczne srebrne Audi TT.-Simon kupił ci ten samochód?-spytałam niedowierzająco patrząc na auto.-Nooo. Super,nie?-powiedziała całując swojego chłopaka w policzek.Musiałam przyznać,że samochód prezentował się świetnie. Nawet ładnie komponował się z czarnym Ferrari Louisa,czerwonym Porsche Harrego,białym Lamborghini Nialla,srebrnym Mustangiem Zayna i niebieską Fisker Karmą Liama. Swoją drogą,ciekawe po co każdy miał osobny samochód? Nigdy nie zrozumiem celebrytów!-Ale przecież wy dopiero się poznaliście. Nie chcę nic mówić,ale czy to troszkę nie za wcześnie na tak drogie prezenty?-zagaiłam.-No coś ty! Ja kocham Stellę!-zawołał Simon całując ją ponownie. A tak w ogóle to co to za sprawa?-dodał.-Nie mógłbyś mnie podrzucić do mojego domu? Po rzeczy. Moi rodzice wyjechali na 4 miesiące,a Liam powiedział,że przez ten czas zamieszkam u was i wszyscy się zgodzili,więc zostaję. To jak?-powiedzialam.-Dobra,spoko. Ale pojedziecie ze Stellą,bo ja nie mogę. Bierzcie to cacko i jedźcie.-wskazał na prezent.-Ok,ale zapomniałeś o czymś. Przecież ja nie mam prawa jazdy!-nagle zawołała moja kuzynka. Mina Simona była bezcenna. Nie mogłam się powstrzymać i wybuchnęłam śmiechem. Stella też chichotała. Po chwili bezradny kumpel sam zaczął się śmiać.-Oj,baby,baby! Następne co zrobię,to opłacę ci Stello kurs na prawko! Wskakujcie!-otworzył drzwi auta,wpuszczając nas do środka. Jeśli ci się nie podoba,to napisz dla czego. Przyjmuję wszelką krytykę.