Bylam z corka na pogotowiu os.Jagielonskie w Krakowie.Przezylam szok.Nie dosc ze nie ma pediatry to syf ktory tam panuje jest nie do opisania.Juz na wejsciu lezaly kocie odchody,podloga nie myta chyba od dawna ,weszlam do ubikacji i tam jeszcze wiekszy syf.Jak to jest ,nikt tego nie kontroluje.Pani doktor oburzona po co przyjechalam ,moglam zadzwonic.[pewnie przez telefon by ja osluchala] .dodam ze byla 23 .DO JAKIEGO PIERONA JA PLACE TEN ZJ:::::Y ZUS