.... mówili tak do Was rodzice? Moi załamywali ręce, co jeszcze wymyślę. Skończyło się wszystko dobrze i teraz nie wiem czy byłam taka niegrzeczna, czy może oni przesadzali. A u Was jak się skończyło?Kulfon, Kulfon, co z ciebie wyrośnie?! Martwię się już od tygodnia. (To się nie martw) Zębów nie myjesz, kolegów wciąż bijesz, dziurę masz w swych najnowszych spodniach! (Przestań) Nikt jeszcze nie wie, co ze mnie wyrośnie: gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie. Sam jeszcze nie wiem, czy będę strażakiem, cieślą, piekarzem czy "niebieskim ptakiem". No nie wiem. Naprawdę nie wiem, kim ja będę. Kulfon, Kulfon, pomysły masz straszne, grzeczny bądź wreszcie i miły. (No przecież jestem) Po co stryjkowi odgryzłeś guziki? Oh, nie mam do ciebie już siły! Sam jeszcze nie wiem, co ze mnie wyrośnie: gruszki na wierzbie, czy śliwki na sośnie. Dziś mam ochotę zostać maszynistą, może jednak w końcu zostanę dentystą? Albo archiwistą, albo hutnikiem z dobrym wynikiem, albo naleśnikiem… A może po prostu będę Kulfonem!