Witam.Kiedyś miałam alergie na koty ale od paru lat mi się nie ujawnia. Normalnie nocuje u przyjaciolki z kotem, glaszcze inne sierściuchy, bawie sie z nimi i w ogóle wszystko jest cacy. Od piątku zeszłego tygodnia sama mam rudego, dwumiesięcznego kocurka. Wszystko było okej, kiedy nagle wczoraj w okolicach 16 zaczęłam trochę kichać, mieć ogólnie mały katarek i nieco swędzące prawe oko (również zaczerwienione). To nie mija. Czy to możliwe, że nagle ujawniła mi się dawna alergia na kota?! Co w takim przypadku mam zrobić...? Oddać malucha? Zdążyłam się do niego przywiązać.. próbuje go odizolować od mojego pokoju, żeby nie spał na łóżku ale biedny miauczy mi pod drzwiami i tak mi go szkoda. Nie wiem co zrobić, mam nadzieje, ze to nie alergia.. oprocz alergii na kota mialam alergie na psy i pyłki, ale na pyłki też mi jakoś minęła. Tak mi sie wydawalo. Z reszta gdyby to byly pylki to wczoraj sie wykapalam itp, takze juz dawno by minelo...;(