Otóż byłam dzisiaj w supermarkecie z moją młodszą siostrą. Ona jest ruchliwym dzieckiem, upominałam ją by się odpowiednio zachowywała, aż w końcu wzięłam ją za rękę i razem poszukiwałyśmy produktów chadzając wspólnie po sklepie. Pytałam przy tym czy kupić jej sok jutro do szkoły i o której kończy zajęcia. Gdyby spojrzenia mogły zabijać... cóż, z pewnością mówiły: "Ta dziewczyna na pewno się nie szanuję i w tak młodym wieku zaliczyła wpadkę". Przy wyjściu ze sklepu autentycznie usłyszałam tekst pewnej Pani "Co się dzieje w tych czasach, dzieci mają dzieci".