Zakładam, że w innych krajach jest podobnie.Irytuje mnie bardzo, kiedy słyszę jak Polacy rozmawiają w taki sposób:- I co, wziąłeś ołwertajmy?- Ta, bo przecież trochę kasy przed holidejem chcę zarobić, to poszedłem na hałskiping. - I tak nie zarobisz tyle co oni na permanencie.- No chyba, że dostanę się na forklifta, bo podobno będą potrzebować, może być bizi. Chciałbym przeczytać Wasze opinie, dlaczego ludzie tak pajacują. Zaznaczam, że powyższe jest logiczne, jeśli ktoś wyjechał będąc dzieckiem, albo siedzi już dziesiątki długich lat za granicą. Ale jeśli ktoś jest pół roku w obcym kraju i daje taki popis, to ja się pytam po co to jest?Zauważyłem, że najczęściej zachowują się tak osoby które słabo znają dany obcy język. Nie wiem czy to ma być sposób dowartościowania siebie, ale jest to prymitywne.Liczę na rozsądne odpowiedzi.