Polacy już mają taką tendencję, że wszystkim radzą, ale sami w swoim życiu już niekoniecznie potrafiliby się odnaleźć w jakiejś cięższej sytuacji :) Jakoś tak dajemy rady, przepuszczamy je drugim uchem i nie korzystamy, ale może... komuś z was taka otrzymana rada pomogła? Jak ona brzmiała? :)