• Rejestracja
Witaj! Zarejestruj się i zostań Super Radnikiem. Poznaj fajnych ludzi i odpowiadaj na ich pytania.

Radnik.pl to serwis, w którym możesz zadawać pytania innym użytkownikom i ekspertom, dzielić się wiedzą z innymi i zdobywać wiedzę na liczne tematy. Zobacz, jak możesz pomóc innym.

Radnik.pl korzysta z plików cookies, aby zapewnić Ci największy poziom usług. Dowiedz się więcej.

W której narracji fragment opowiadania brzmi lepiej, w której lepiej pisać ?

0 głosów
trzecioosobowa narracja:Ciało dziewczyny osunęło się bezwładnie na podłoże, blond włosy mieszały się z błotem i krwią. Chłopca stojącego nieopodal ogarnęło osłupienie,stał jakby w transie. Po policzkach spływały mu łzy, które ukryły spadające krople deszczu. Podniósł wzrok na twarz człowieka pochylającego się nad zwłokami dziewczyny.W myślach kłócił się sam ze sobą, nie potrafił podjąć racjonalnej decyzji, w sytuacji, która go zastała. Chciał uciec, ale jego ciało odmawiało mu posłuszeństwa. Mężczyzna nadal pochylał się nad dziewczynką i swoimi brudnymi łapskami gładził jej piękne długie włosy.- Zostaw ją.! Odejdź od niej ! - szept dziecka przerodził się w krzyk histerii. Morderca podniósł się i spojrzał w stronę swojej ostatniej ofiary. Z jego ust wydobywał się śmiech. Odgłos ciężkich butów podbitych blachą był coraz bliżej chłopca. Chciał uciec, ale jego strach paraliżował zmysły. Stał i zastanawiał się czy tak ma wyglądać jego koniec, przecież miał tylko jedenaście lat, chciał żyć. Oczom ukazało mu się srebrnoszare ostrze całe pokryte lekko skrzepniętą krwią, które napastnik kierował prosto w jego tchawice. Chłopiec zamknął oczy. Stał w bezruchu, ale nic się nie działo, a może już nie żył, albo właśnie umierał. - Niedobry chłopiec podniosłeś rękę na Noah - powiedział dziewczynka, jej głos był delikatny. Dziecko otworzyło oczy i ujrzało coś, czego nawet w najgorszych koszmarach nie widział. Tuż przed jego twarzą w momencie stojący mężczyzna został poszatkowany na drobne kawałki. Jego ciemnoczerwona krew obryzgała postacie znajdujące się blisko tego zdarzenia. Obraz ten był potworny, wnętrzności organizmu leżały porozrywane na ziemi. pierwszoosobowa narracja: Jej ciało osunęło się bezwładnie na podłoże, blond włosy mieszały się z błotem i krwią. Żołądek podszedł mi do gardła. Stałem w osłupieniu, jakby w transie. To wszystko jest nienormalne. Po moich policzkach spływały łzy, które ukryły spadające krople deszczu. Ci ludzie, dlaczego oni zabili ją? Spojrzałem na twarz człowieka pochylającego się nad zwłokami dziewczyny. Jakim prawem w ogóle jego brudne łapska dotykają tych pięknych długich włosów teraz całych poklejonych? - Zostaw ją! Odejdź od niej! – szept przerodził się w krzyk histerii. Ten śmiech z ust mordercy paraliżował zmysły, które pozwoliły mi zachować świadomość. Odgłosy ciężkich butów podbitych blachą były coraz bliżej. Postać zbliżała się, dzieliło nas parę centymetrów. Chciałem uciec, lecz stałem nie mogłem wykonać najmniejszego ruchu. Tak ma wyglądać mój koniec, mam tylko jedenaście lat chce żyć. Ujrzałem srebrnoszare ostrze całe pokryte lekko skrzepniętą krwią, które napastnik kierował prosto w moją tchawicę. Zamknąłem oczy. Stałem w bezruchu, ale nic się nie działo a może już nie żyję albo właśnie umieram. - Niedobry chłopiec podniosłeś rękę na Noah– usłyszałem głos był delikatny. Otworzyłem oczy i zobaczyłem coś, czego nawet w najgorszych koszmarach nie widziałem. Przed moją twarzą w momencie mężczyzna został poszatkowany na drobne kawałki. Jego ciemno czerwona krew obryzgała moją sylwetkę, zwymiotowałem. Obraz ten był potworny wnętrzności organizmu leżały porozrywane przede mną. - Chyba się mnie nie boisz?- Uniosłem oczy w kierunku, z którego dochodził dźwięk. Pobladłem chciałem pobiec za siebie zrobiwszy krok w tył upadłem na ziemie. Cały się trząsłem strach sparaliżował moje kończyny. - Mój biedny nieświadom niczego przyjacielu – mówiła do mnie dziewczynka podchodząc coraz bliżej. Spojrzałem na nią spod moich czarnych włosów patrzyła na mnie swymi jakże pięknymi błękitnymi oczami. Utonąłem w jej wzroku wcześniejsze wydarzenia umknęły mi z pamięci. Liczyła się teraz tylko ona, choć widziałem jak umierała, gdy napastnik wbił jej ostrze prosto w serce. Wyciągnęła do mnie swą małą dłoń w geście pomocy.- Nie powinieneś siedzieć na ziemi jest zimno, przeziębisz się.- Ja. Jak masz na imię? – Zapytałem, choć brakował mi tchu.- Imię? – Jej kąciki ust lekko poniosły się do góry a w oczach pojawił się dziwny blask.- Po co ci ono czyżbyś chciał mnie uśmiercić? – Jej głos wydawał się ostry.- Ja… ja- nie wiedziałem, co powiedzieć. Przypomniałem sobie, że przecież ona powinna nie żyć. Dlaczego więc wciąż tu stoi patrzy i na dodatek rozmawia ze mną? I ten mężczyzna. Zaraz czyżby ta osóbka będąc w moim wieku szacując po jej wzroście i wyglądzie, zabiła go. Człowiek nie był by do takiego czegoś zdolny. Zaczął wiać wiatr rozwiewając we wszystkie strony skosmacone nadal brudne we krwi włosy. Nastąpiła długa bezkresna cisza zakłócana jedynie przez szum koron drzew stojących w miejscu krwawej masakry. W oddali słuchać było żałobny śpiew ptaków.- Nie ufasz mi prawda.- Po policzkach dziewczyny spłynęły łzy, które skapywały na ziemię jedna po drugiej. - Wiesz może to jeszcze nie ten czas, ale będę na ciebie czekać dopóki moje serce będzie bić. Jej wzrok pokierował w niebo. Jeszcze raz dostrzegłem jej uśmiech i zacząłem tracić równowagę. Moje oczy spowiła mgła poczułem ból upadając na żwir. Zdałem sobie sprawę, że pada deszcz, który zmoczył mnie do suchej nitki. Ostatnie, co zdążyłem zapamiętać to słowa tej dziewczynki, choć bardziej przypominało to piosenkę:- Pójdziemy do ogrodu zabawmy się …… - jej głos łagodził ból w moim sercu.
pytanie zadane 12 czerwca 2013 w Kultura i sztuka przez użytkownika niezalogowany
 

Twoja odpowiedź

Your name to display (optional):
Prywatność: Twój adres użyty będzie jedynie do wysyłania tych powiadomień.
Weryfikacja antyspamowa:
Zaloguj lub zarejestruj się, aby nie przechodzić procesu weryfikacji w przyszłości.
nfz skierowania
Agile Software Development Team Poznan Poland
...