Jak mnie ktos o coś zapyta to potem cały dzień myślę czy dobrze odpowiedziałem,nie umiem rozmawiać z innymi ludźmi na żywo tak jak w internecie.Nie umiem zacząć rozmowy,stresuję się jak mam coś powiedzieć,mam wrażenie że ludzie się na mnie patrzą,że się ze mnie śmieją.Jak jestem w tłumie to jestem spięty,mam spięte ramiona,potem szyja mnie boli.Nie wytrzymam tego dłużej.A najlepsze i najdziwniejsze jest to że już po jednym piwie większość tego znika.Jestem rozluźniony i się nie przejmuję.Ale to trwa tylko z jakąś godzinę.A nie mogę przecież cały czas pić po piwie i chodzić naje*bany.Gdyby tylko był sposób na utrzymanie tego stanu bez spożywania alkoholu.