Wielu oczytanych Polaków twierdzi, że autorzy książek takich, jak "Pieśni Lodu i Ognia", "Harry'ego Pottera" czy sagi "Zmierzch", są marnymi, kiepskimi pisarzami, w przeciwieństwie do Tolkiena, Szekspira, Mickiewicza, czy Sienkiewicza... Ale właściwie nie rozumiem - dlaczego? Co decyduje o tym, czy dany autor jest geniuszem czy beztalenciem? Według powyższego przykładu decyduje najwyraźniej kwiecistość języka, a nie fabuła. Czy to przypadkiem nie nazywa się "przerostem formy nad treścią"?Czy pisarz, który daje rozrywkę milionom osób zasługuje na bycie określanym jako "mierny" w przypadku, gdy słowem "geniusz", określa się autora, którego książki przeklinają wszystkie dzieci z podstawówki, bo działają jak najmocniejsze leki nasenne?Kim dla Ciebie jest mierny pisarz?