W sensie tak konkretnie nie lubię, słucham wszystkiego jak leci, np. jak mam MP4 i idę po ulicy to obojętnie czego słucham, ale lubię każdą muzykę i mnie to wyluzowuje. Nie słucham też nigdy w domu, tylko na dworze, jak idę np. do szkoly, do koleżanki to nie ruszam się bez MP4. Czy to dziwne?