Znowu szukam piosenki. Tym razem trudniej, ale mam nadzieję, że ktoś ma pomysł. Była to spokojna piosenka, bez słów. Podchodziła pod klasykę. Większość była grana na flecie, ale w tle często słyszałam skrzypce. Na początku było tak spokojnie, potem tak trochę bardziej jakby skocznie, potem znowu spokojnie, znowu taka (z braku lepszego określenia) majestatyczna, a na koniec znowu spokojnie. Trochę mi się kojarzyła ze Shrekiem, ale to raczej luźne skojarzenie. Wydawało mi się ciut znajome, więc możliwe, że jest to muzyka z jakiegoś filmu.