Mam taką wrednaa babe od fizyki.P:rzez całe 3 lata mnie gnebiła obniżając mi oceny. W tamtym roku nie miałam przez nią czerwonego paska (miałam srednia 4,69 i tylko jedna 3 u niej właśnie).Ale w tym roku jest coraz gorzej niezależnie ile bym sie nie uczyła i tak dostane co najwyżej 3 ostatnio zakuwałam do spr 6 godzin a pani D postawiła mi marną 3 z dwoma minusami.Nie mówiąc już o tym że wogle nie pozwalała nic poprawiać dopiero pozwoliła poprawiać dzień przed wystawieniem ocen i kazała mi poprawiać na 4 (alew rzeczywistości chciałaa mi jeszczde dowalić pare 1 żebym miała 2 na koniec) kazała mi poprawić 2 kartkówki i sprawdzian na jednej lekcji wiec ja zdecydowałam że nie poprawiam wiec mi wystawiła tą 3 długopisem ale żeby mnie upokorzyć to najgorszym debilom którzy jeszcze 2 tyg temu byli zagrożenia postawiła 3 na koniec a dla koleżanki która miała identyczne oceny postwaiła 4.Co ja mam robić przez tą krowe w tym roku moge znowu nie ieć czerwonego paska? Do wychowawczyni nie pójde bo to jeszcze znając życie pogorszy sprawe