Jest taka sytuacja. Z 32 osób, 10 wyjechało na tydzień do Włoch. Około 5-10 osób chodzi w tym czasie na wagary. Ja jestem cały czas obecna w tym czasie w szkole. Wczoraj na pierwszej lekcji były 3 osoby, w tym ja jednak pani to nie obchodziło. Dzisiaj niestety rodzice byli w pracy, a coś się stało z moim psem i niosłam go rano do weterynarza. Okazało się, że jest ciężko chora i gdybym jej nie zaniosła to najprawdopodobniej by zdechła. Nie poszłam do szkoły, bo i tak były tylko 3 lekcje.Jednak przed chwilą koleżanka napisała do mnie, że wychowawczyni obniżyła mi zachowanie ze względu na moją dzisiejszą nieobecność w szkole. Do tego muszę w piątek odpracować dzisiejszy dzień razem z resztą nieobecnych dzisiaj osób. Nie uważacie, że to jest, za przeproszeniem, popie*dolone? No kurde co za szkoła.Co byście zrobili na moim miejscu? Jak nią znam to nie będzie wysłuchiwać żadnych tłumaczeń albo uzna, że to wymyśliłam.Jutro jest wywiadówka, więc mam jeszcze opcję, że jutro rodzice mnie usprawiedliwią.Nie wiem co zrobić, pomóżcie...