W dużych miastach pojęcie spacer 70% ludzi (w szczególności starszych mężczyzn w przedziale wiekowym od 40 do 60) uważa za wyprowadzenie psa na dwór, siedzenie na ławce (pies na smyczy koło nas) albo stanie koło słupa i rozmawianie z kolegą (pies również na smyczy koło nas) potem owyi panowie kończą rozmawiać i idą do klatki schodowej. Byłam światkiem takiej sytuacji niejednokrotnie i dziwnym trafem w większości były to Yorki. Co o tym myślisz?