Wiadomo, że kłamiemy wszyscy, z różnych powodów, ale co gdy kłamstwo stało podstawą relacji z otoczeniem? Czy osoba taka jest świadoma swojego kłamania? Czy jest świadoma juz w momencie kłamania czy dopiero po fakcie? Chodzi o to, czy kłamiąc prosto w oczy osobie, która zna prawdę (i kłamca o tym wie), może być w ogóle nieświadoma tego co mówi? Jak można temu zaradzić? Jakie są sposoby?Jak mozna pomóc takiej osobie? Czy ktoś miał z taka osobą do czynienia? Jak postępować?