ok. 2 lata temu byłam na 'pokazie fryzur' i taka fryzjerka robiła mi taką upiętą fryzurę.. najpierw pryskała lakierem , karbowała , znowu pryskała , utrwalała to prostownicą i coś tam jeszcze.. wiem że robiła mi cuda z tymi włosami bo początkujący fryzjerzy dziwnie się na mnie patrzyli... po paru miesiącach kapnęłam się że moje włosy są strasznie rozdwojone od nasady aż po końce chociaż nigdy ich nie prostowałam ani nie suszyłam suszarką.. nic nie robiłam co by im mogło zaszkodzić..Ostatnio zaczęłam o nie strasznie dbać.. używałam nafty z jajkiem co każde mycie , szamponu dla dzieci , spłukiwałam zimną wodą i jedwabiłam.. trochę pomogło ale nadal są rozdwojone chciałabym je zapuścić do tyłka (są do żeber) ale boję się że będą mi się coraz bardziej i wyżej rozdwajać..jak myślicie może się tak zrobić ? dodam że podcinam je nawet regularnie...