postanowiłam wzruszyć swojego Poliglatusia mym oddaniem, a jednocześnie zachwycić zdolnościami. Poliglatuś został dziś mą muzą wielojęzyczną ;-) i napisałam dla niego wiersz, chciałabym go tu pokazać. Piszcie proszę czy wam się podoba a jeśli nie to co można by w nim zmienić by nie był siarą a epopeją !!! :-*Mój Ty ukochany - jesteś wychuchanyprzez mamusię swoją, na miłość do Ciebie chorą,jam Cie wzięła pod swe skrzydła, mimo iż wszelka maminsynkowość mi dawno zbrzydła!!Dla ciebie mój kochany, nosze sweter przez NIĄ wydziergany,piję z kubka co w pokrowiec jest odziany - przez nią na szydełku wykonany.A wszystko to dziwne i niesamowitecałe me domostwo jest we włóczce spowite....wełniane pokrowce.... wełniane kapciuszki co Ty w nie chowasz swe cherlawe nóżki,wszędzie wełna , wełna , wełna.... cała ma szafa jest tego pełna.usłysz to dzisiaj mój Ty kochany, że nie lubię wełnianych rzeczy od Twojej mamy, a jednak dzielnie to wszystko znoszę i nawet papcie wełniane noszę!!!a wszystko z miłości co ją do Ciebie czuję, ja nawet dla Ciebie wiersz tutaj wycuduję!!!!Wiedz że Cie kocham mój Poliglato i dla ciebie przetrwam w swetrze nie jedno lato, założę wszystko co matka twa wydzierga bo taka własnie jest ma miłość wielka!!!!!