Trochę się rozpiszę, ale jak nie chcesz czytać to nie musisz odpowiadać. No więc nie umiem się dogadać z nikim z mojej rodziny. Z mamą się praktycznie do siebie nie odzywamy, a jak już się do mnie odzywa to mówi, że nic nie potrafię, że jestem niezdarą, beztalenciem itp, albo jak już musi się odezwać, tak to praktycznie całe dnie przesiaduję w swoim pokoju na łóżku albo przed komputerem, a jej często nie ma bo pracuje. Ostatnio byłam chora i nie chodzę do szkoły od wtorku poprzedniego tygodnia. Miałam już w ten wtorek iść, ale jeszcze źle się czułam, a moja mama uważa, że symulowałam i nie chce mi napisać usprawiedliwienia na ten tydzień. Następny jest mój młodszy brat, który wstaje o 5:00 - 6:00 i przychodzi mnie budzić, z nim w ogóle nie mogę się dogadać, cały czas się kłócimy. Na dodatek dzisiaj z Holandii wrócił mój ojczym ( pracował tam ), który mnie nienawidzi, a ja nawet nie wiem czemu. Jest jeszcze mój dziadek, którego często odwiedzam bo po tym jak w styczniu tego roku zmarła moja babcia w ogóle stracił chęć do życia i ciągle gada o śmierci, a na dodatek pod koniec czerwca będzie miał poważną operację. Może to śmieszne, ale mam wrażenie, że rozumie mnie tylko mój pies. Na dodatek mam straszny kaszel przez, który momentami, aż się duszę i katar. W nocy często nie mogą spać bo stale są jakieś hałasy, sąsiedzi robią jakieś imprezy itp. przez to ciągle chodzę przemęczona i zamyślona w ciągu dnia. Nie mam też od kogo odpisać sobie lekcje bo wszyscy w klasie mnie nienawidzą. W swoim domu czuję się źle i staram się często z niego wychodzić, a jak teraz nie mogłam przez chorobę to był dla mnie koszmar ;/ Ostatnio w ogóle nic nie umiem porządnie zrobić.