Pies jest Jamnik+basset hound.Moja ciocia była na wycieczce w zakopanym, jeszcze czuł się dobrze. Przyjechał do domu, dwa dni później zachorował. Do tej pory skakał, biegał, szczekał, bawił się. Teraz leży, nie chce pić, jeść. W ogóle schudł, ważył 40 kg waży 36. Dostaje 3 zastrzyki dziennie, byli u weterynarza. Nie ma sił, tylko leży i piszczy. :CSzkoda mi go. Jeszcze dzień po wycieczce przyjechała moja kuzynka do cioci i możliwe że dała mu coś trującego, czy na wycieczce coś zjadł...Teraz już lepiej, chodzi, wtedy nie chodził. Ale i tak ciocia bardzo przeżywa. Ma go od szczeniaka, już 8 lat, a go bardzo kocha, ona wszystko mu kupuje, pięści, kocha, teraz płacze że on może odejść ;COn ma w psich ok. 40 lat... Nawet zrezygnowała z wycieczki kolejnej, bo Dino zachorował (ten pies).Był:-Energiczny-Reagował na "kota! kota!' -Misia! - Bierz!-Spacerek!Teraz:-Leży-Piszczy-Wzdycha-Nie je-Nie pijeKiedyś też dużo jadł sporo, łapczywie, teraz nawet nie chce mięsa. Nie wiem co się dzieje, ciocia wie że ja wiem prawie wszystko o psach, teraz nie wiem co może mu być, ale się nie przyznałam że nie wiem, bo załamała by się. Pomagałam jej wychować tego psa, teraz prawię umiera...Proszę o pomoc, bardzo. Weterynarz odpada, byli, dał zastrzyki, koniec...Jeździli nawet na ostry dyżur dla zwierząt, ale nie przyjęli go, było 20 psów na liście...Niestety. Proszę o pomoc, proszę.Ciocia i wujek mówią że to jest najważniejszy domownik w domu, najważniejszy! On lepiej jada od nich. Ciocia by się zabiła jakby umarł. Chcę dla niej najlepiej.Oczywiście nie rozpieszczają go że na wszystko pozwalają, bo nie pozwalają. Ale jest między nimi, taka silna więź, możecie obie nie wyobrazić aż. On śpi z nimi w łóżku. Jego zdjęcia:Ps. Jednak nie byli na wycieczce, sorry. Pomyliłam się. Ale i tak ciocia zrezygnowała z wycieczki... Przez Dina, bo martwi się o niego.