przed wcieleniem do tego mojego żywota, by dokończyć dzieła mojego najlepszego kolegi z KT-95, AA, czyli R.A.M-a, czyli Roberta Allana Monroe, to JEZUS klepnął mnie w plecy i powiedział - "Dasz sobie radę, śmiałku", i że zaakceptowałem na to wcielenie tak trudne i rzadkie warunki, prowadzące mnie do uzyskania mojej świadomości, że nie wierzę, aby komuś z ludzi udało się jeszcze uzyskać podobną, potrzebną do poprowadzenia ludzkości w kierunku zbudowania realnego Raju na Ziemi dla wszystkich ludzi i stworzeń?