Zacznijmy od tego że nazywa się ..., Chodzi do klasy ..a a ja do klasy ..d jakoś nigdy nie zwracałam na niego uwagi ani on na mnie. Wiedziałam że istnieje ale traktoeałam go jak powietrza tak jak on mnie. Zaczeło się od tego że pojechałam na wycieczke szkolną siedziałam z koleżanką z przodu siedziała moja druga kumpla była to wycieczka 2 dniowa więc wyjechaliśmy o 2.00 w środe więc bardzo mi się chciało spać. gdy spałam ktoś zaczoł kompać mi w fotel odwracam się a to kamil więc powiedziałam mu żeby przestał bo mnie to denerwuje a on się tylko zapytała ,,czy ja chodze go tego gimnazjum czy nie bo mnie nigdy nie widział"odpowiedziałam mu że tak ale on nadal mi nie dawał spokoju gdy dojechaliśmy normalnie nie mogłam się go pozbyć wszędzie go widziałam a wieczorem w hotelu graliśmy w karty i on też tam był.gdy wracaliśmy do domu cały czas z nim gadałam śmialiśmy się na cały atuobus graliśmy w prawda czy wyzwanie itp. on nawija jak katarynkazasnąć przy nim nie można bo on powiedzaił że z dziewczyna najlepiej gada się po północya pytania najczęściej zadawał mi nie moim 2 kumpolom ani swojemu koledze tylko mizaczął się ze mną drażńć jak mu powiedziaałam na postoju że njalepiej jakbyśmy go tu zostawili bo wszyscy by się wyspali to powiedział że napweno bym po niego na kolanach wróciłano więc podoba mi sie jak mu to powidzieć bo co zrobie jak on nie odwazjemnia moich uczuć(chodze do gimnazjum)