Dodam, że na urodziny mojej mamy.Siedzą dzieci na piasku,Próbują go policzyć:Ziarnko po ziarnku. Staje nad nimi Matka;Rzuca im po jednym słowieI odchodzi,Nikt tego nie widzi...Nadchodzi noc,Dzieci się boją,Ale nie mają do kogo się uciec.Przypominają sobie te słowa, Słowa Matczynej Miłości.