Trzy tygodnie temu skręciłam kostkę, na kontrole miałam chodzić co tydzień, no i dzisiaj 5 miałam przyjść na ściągniecie tego. Ale lekarz stwierdził że mam poczekać kolejny tydzień... A dlaczego? Bo ma taki kaprys, bo mnie nie lubi.. w karcie miałam wpisane że mam mieć ściągnięte dzisiaj a on to wykreślił i wyrzucił... sądze że zrobił mi to na złość bo co przychodziłam to słyszłam że jestem nieodpowiedzialną gówniarą, że najchętniej by mnie zlał itp.. aż żałuje że nie miałam dyktafonu...Nie mam zamiaru czekać do 12 czerwca bo w piątek jadę na wycieczke i wszystko jest już opłacone i jak mu to powiedziałam to powiedział że to nie jego kasa i g... go to obchodzi :/Mam pytanie czy moge sama te szyne ściągnąć czy mam iść się zapisać na tego 12? jeśli nie pojade to cała kasa przepadnie bo nie da sie przełożyć :(