Zrobiłabym tak:Do garnka wlała wodę, wrzuciła kostkę Knorra (nie pamiętam czy to jest dokładnie "rosołowa", ale na pewno coś w ten deseń), mięso i gotowała przez godzinę. W osobnym garnku ugotowałabym ryż. Potem wszystko odcedziła, zmieszała i dodała startą świeżą marchewkę.Co o tym sądzicie? Warto dodawać tą kostkę, czy lepiej bez? (oczywiście wiadomo, że zdrowiej bez takiego dodatku, ale chcę się dowiedzieć czy to zaszkodzi jakoś. chcę, żeby ten posiłek był pożywny, a nie "fast food")