E-lekcje to el dorado, ściągasz na sprawdzianach, nie musisz się uczyć, włączasz lekcję mówisz "jestem" i wywalone, idziesz robić co chcesz, możesz mieć matematykę i jednocześnie pykać sobie w cs’ka. Z najważniejszych przedmiotów i tak musisz uczyć się samemu żeby cokolwiek umieć, bo nie oszukujmy się w szkole ciężko jest się czegoś dobrze nauczyć. Dodam jeszcze, że na e-lekcjach można też skupić się bardziej na przedmiotach związanych z twoją przyszłością i nie musisz tracić czasu ucząc się o rozmnażaniu się pantofelka bo tą lekcję masz w dupie a na sprawdzianie ściągniesz. Wymarzona edukacja, szkoda że nie może już zostać na zawsze.