Nie zebrałam się po leki i inne rzeczy potrzebne do no... zniknięcia. Uporządkowałam co trzeba, jeśli chodzi o rzeczy i obowiązki (wiele tego nie było). Resztę koniecznych rzeczy załatwię dzisiaj do nocy. Co robić jutro cały dzień, kiedy nie ma się już chęci na nic? Tak żeby czas zabić i nie myśleć o niczym? Książki do szkoły schowałam, rysunki także, a wyciągać ich nie chce bo są duży sentyment. Muzyka wydaje się być sensowna ale to resztki moich emocji i osobowości, a chce się pozbyć wszystkiego co związane z moją osobą. Więc nie wiem