Kot zbił szklankę, gdy weszłam do pokoju już pił rozlane mleko. Wątpię w sumie, żeby wypił ze szkłem, ale 100% pewności nie mam. Szklanka rozbiła się praktycznie w drobny mak, więc jeśli cokolwiek połknął, to na pewno był to niewielki kawałek. Skaleczył się lekko w łapkę, szkła w niej nie wyczułam, umyłam ją w ciepłej wodzie i obsuszyłam. Martwić się? Obserwować?
Obejrzałam mu też pysk, nie widzę żadnych skaleczeń.